PL | EN | DE

Tożsamość

Na tej stronie znajdziesz wybrane wiersze z tomu „Tożsamość”, które zapewnią Ci możliwość zagłębienia się w świat poezji Victora Venerdi. Odkryjesz w nich emocje, marzenia, rozterki, ale przede wszystkim inspirację do szukania głębszego znaczenia i zrozumienia samego siebie.

ta chwila


ta chwila
może się zdarzyć

gdy w autobusie metrze lub tramwaju
dwoje spojrzeń spotyka się
choć nigdy się nie szukały

gdy na ulicy poczcie lub w sklepie
ktoś się nam ukłonił
bo z kimś nas pomylił

gdy w książce z biblioteki
znajdziemy już czyjąś zakładkę
włos lub podkreślenie

gdy słyszymy to co sami
chcieliśmy powiedzieć
lub milczymy na wspólny temat

a więc jest na tym świecie
ktoś podobny do nas
w corocznych podróżach
dookoła słońca
nie jesteśmy całkiem sami

litery z wczorajszych gazet


I
co dzień rano
litery z wczorajszych gazet
przyklejają mi się do dłoni
i jak mrówki obchodzą moje nagie ciało

dotykam wtedy delikatnie piórem
białą kartkę i słyszę śmiech
łaskotanego dziecka

Mona Lisa w kuchni
ceruje chleb masłem
w przedpokoju para kochanków
prosi bym dopisał dla nich
dalsze pocałunki

II
łamałem pióra
chowałem kartki
lecz oni kazali mi wciąż pisać

bezlitośnie
kawałkiem węgla po ścianie
złamanym palcem po zaparowanej szybie

kołysanka o końcu świata


miały być cztery konie
ocean płonący symfonią strachu
a jest tylko skrzypiące
szpitalne łóżko

ze starym człowiekiem
trochę z racji
trochę przez przypadek
z którym prócz imienia i nazwiska
nie mam nic wspólnego

ciało ma skurczone –
jak koc którego wciąż za mało
by przykryć zziębniętą duszę

oddech ma urwany –
trochę jak Requiem Mozarta
a trochę jak zwykły guzik
który ciągle zapominałem przyszyć

jedynie rękę ma wzniesioną –
jakby kreślił w powietrzu jakieś linie
lub tajemnicze znaki
gdy on tylko próbował odgonić
brzęczącą muchę

ptak o motylich skrzydłach


jestem ptakiem o motylich skrzydłach
ulepionym z miodu i puchu
wyśpiewanym z zakazanej piosenki

jestem wyznawcą słońca
serce mam utkane z górskiego wiatru
na skrzydłach wylaną tęczę
co pachnie nocną burzą

lecz nadaremno wróżą z mego lotu
wbici na pal
rozciągani przez konie

bo jestem tylko mieszkańcem kwiatów
co symfonią leśnych cieni
wzrusza nad ranem ogrody.

Chcesz skomentować albo przeczytać jeszcze więcej moich wierszy?

Polub mój fanpage na Facebooku, a nic Cię już nie ominie!